piątek, 17 kwietnia 2015

Rozdział 3

Lena

  Niezręczna cisza w autobusie trwa dalej po wyproszeniu awanturników przez kierowcę. Mam ochotę się rozpłakać chociaż nie chcę okazywać swojej słabości. Nawet z Klaudią, którą przed całą sytuacją miałam świetny kontakt nie rozmawiam. Po prostu siedzę na swoim miejscu, patrzę w okno i rozmyślam jak cudownie byłoby gdybym miała lepsze życie. Każdy kolejny dzień przynosi mi nowe niespodzianki, które nie mają w sobie nic dobrego. 
  Mija godzina oczekiwania na uruchomienie autokaru. Jeśli autobus nie wyjedziecie w tym momencie spóźnię się do Spodka i może załapię się na ostatnie bilety.
  - Moi drodzy. - mówi spokojnym głosem kierowca. - Na naprawę usterki potrzebuję jeszcze trochę czasu. Decyzja należy do was czy zostaniecie. Na obecną chwilę nic nie mogę wam obiecać.
  - Klaudia idziesz pieszo? - pytam moją nową znajomą po długim milczeniu.
  - Nie mogę. - oznajmia ze smutkiem. - Poinformowałam o całej sytuacji rodziców. Nie mogę jako trzynastolatka iść przez całe Katowice jakby nigdy nic, a do tego nie znam wcale tego miasta.
  - Rozumiem. - odpowiadam z wyrzutami sumienia, ponieważ czuję się jakbym ja była odpowiedzialna za całą sytuację, która wydarzyła się przed chwilą. - W takim razie ja też zostanę.
  - Idź i spełnij marzenia. - mówi. - Chociaż ty to zrób z całego autobusu. Trzymam kciuki!
  - Dziękuje. - odparłam. - Skontaktuję się z tobą potem.
  Podchodzę do drzwi, a kierowca kiwa tylko głową na tak. Wchodzę na chodnik i idę przed siebie. Przyznam, że ja również nie byłam nigdy w tym mieście, dlatego nie mam pojęcia gdzie się udać. Podchodzę po kolei do przypadkowych przechodniów pytając o drogę do Spodka. Okazuje się, że mam przed sobą długą, ciężką drogę. Po mojej głowie chodzą różne myśli. Boję się, że nie zdążę na czas. Będę się cieszyła jak wejdę jako ostatnia osoba chociaż moje szanse maleją z każdą sekundą. Kiedy myślę przez chwilę stwierdzam, że nie mogę tracić pewności siebie. Lepiej mieć fałszywą nadzieją niż jej nie posiadać.
  Nie zawsze uważałam się za ,,twardą" dziewczynę. Do 6 klasy podstawówki byłam jedynie szarą myszką, która chodziła korytarzami niezauważana przez rówieśników. Pojawiali się w moim otoczeniu tylko wtedy, gdy czegoś potrzebowali. Kiedy odmówiłam zaczęli okładać mnie pięściami. Bałam się powiedzieć o tym jaki koszmar przechodzę codziennie w szkole. Dopiero, gdy całą sytuację zauważyła Justyna nauczyła mnie pewności siebie. Wtedy dalej nikt ze mną nie rozmawiał ale przynajmniej nie byłam już kozłem ofiarnym i zdobyłam przyjaciółkę.
  Idę według wskazówek. Minęły 2 godziny drogi, a ja zauważam cel do którego zmierzam. Zaczynam biec tak szybko jak tylko potrafię. Wreszcie stoję przed barierką. Nigdzie nie widzę kolejki tylko małą grupkę ludzi stojącą wobec kasy. Najwyraźniej wszyscy są wściekli. Od razu przed oczami pojawia się sytuacja z autobusu. Podchodzę bliżej cały czas prosząc o przepuszczenie. Docieram na sam początek.
  - Przepraszam, co się tutaj dzieje? - pytam osobę siedzącą przy kasie.
  - Zabrakło biletów. - mówi. - Przykro mi.
  W tym momencie mój świat się zawalił. Wystarczyło kilka słów, które sprawiły, że moje marzenia, oczekiwania, starania legły w gruzach. Przyśpieszam i kieruję się w stronę uliczki. Zauważam kontener. Siadam za nim, a łzy spływają mi po policzkach. Już nie wytrzymuję. Maska zostaje w tym momencie schowana do kieszeni i ukazuję się prawdziwa ja. Myślę jak wszyscy w środku dobrze się bawią prowadząc szczęśliwe, beztroskie życie, a tutaj siedzi zwyczajna dziewczyna, którą nikt się nie przejmuje...

Jasiek

  Zdjęcia z Firankami i Karniszami, podpisywanie autografów to już normalna część mojego życia. Przyzwyczaiłem się do tego. Na tegorocznym Intel Extreme Masters robię to już 3 godzinę. Nadal mam wyrzuty sumienia za to co zrobiłem. Uciekłem przed moimi fanami dzięki, którym odniosłem sukces. W końcu mówię ochronie, że chcę wyjść. Chłopaki z Terefere zostają nadal. Wiem, że większość ludzi, którzy tu przyszli również zawiodę ale nie potrafię tak dłużej. Po prostu dzisiejszy dzień nie uważam za udany. Ja kieruję się z powrotem do holu. Zabieram torbę oraz pozostałe rzeczy. Udaję się do drzwi. Tutaj znowu jestem normalnym chłopakiem bez żadnej ochrony, gdy nagle podbiega dziewczyna z chłopakiem.
  - Jasiek! - krzyczy z podekscytowaniem. - Mogę prosić o autograf?
  - Właściwie miałem iść ale...
  Nie dokończyłem zdanie kiedy znowu byłem otoczony przez tłum. Po podpisaniu wszystkich plakatów wyszedłem przez główne drzwi. Znalazłem się na placu. Szukałem jakiejś taksówki ale żadnej nie znalazłem. Sięgnąłem po telefon i zadzwoniłem. Kazano mi czekać 15 minut. 
  - Janek! - słyszę głos zza pleców. - Co powiesz na zdjęcie?
  - Pewnie. - odpowiadam.
  Wszyscy usłyszeli nowo poznanego Kamila. Znowu byłem obiektem zainteresowania. Wszystko działo się szybko. 
  - Dzięki za zdjęcie. - podziękowała Firanka.
  - Nie ma za co! - odpowiedziałem.
 W tym momencie pocałowała mnie w usta. Byłem w szoku. Bez zastanowienia uciekłem z powrotem do środka, prosto do holu gdzie mogłem się poczuć bezpieczny. 
  - Stary co ci się stało? - zapytał Smav.
  Opowiedziałem chłopakom całą historię. Wyglądali na zdziwionych tak jak ja. 
  - Lepiej będzie jeśli pójdziesz już do hotelu. - powiedział Kiślu udający moją matkę co było na prawdę zabawne i choć trochę poprawiło mi humor. - W tym momencie nie żartuję. 
  Posłuchałem go, ubrałem kurtkę i udałem się w kierunku tylnego wyjścia, o którym wie mała ilość osób. Znalazłem się w ciemnej uliczce. Postanowiłem, że pójdę pieszo. Zza kontenera usłyszałem dziwne dźwięki. Podszedłem bliżej, a osoba, którą zobaczyłem była w kompletnej rozsypce. Nie mogłem zostawić tego w spokoju. Postanowiłem zadziałać.
---------------------------------------------------------------------------
A więc 3 rozdział już na blogu! Przepraszam za chaos jaki panuje w tym poście ale mam nadzieję, że choć trochę się spodobał.
Do napisania!
Prim Lynn Lancaster

5 komentarzy:

  1. Żal mi dziewczyny, tak bardzo się starała a tu się nie udało wejść do Spodka.
    Ale coś czuję, że to właśnie o niej Janek mówił na końcu, że to jej pomoże.
    Podsumowując świetny rozdział =)

    Pozdrawiam mordko i zapraszam do mnie na nowy rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje za tak miłe słowa mordko ♥ Gdyby ktoś jeszcze tak pisał byłoby wspaniale tylko w tym problem, że mało osób tutaj zagląda :>

      Usuń
  2. Jejciu pisz dajlej! <3
    wiem że z początku jest mało wyświetleń, ale uwoeduwierz ze po kilku następnych rozdziałach będziesz mieć ich o wiele więcej 8)
    Czekam z niecierpliwością :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Jejciu pisz dajlej! <3
    wiem że z początku jest mało wyświetleń, ale uwoeduwierz ze po kilku następnych rozdziałach będziesz mieć ich o wiele więcej 8)
    Czekam z niecierpliwością :D

    OdpowiedzUsuń